Seryjni mordercy, którzy wstrząsnęli Polską w XXI w.

Poćwiartowane zwłoki, brutalny gwałt, uduszenie, przetrzymywanie w zamknięciu. 

Świat jest pełen okrutnych dręczycieli i  bezwzględnych morderców, którzy na co dzień żyją wśród nas.

Okrutni i bezduszni „łowcy skór”

W 2002 r. Polską wstrząsnęło ujawnienie informacji o zabójstwach pacjentów. Personel medyczny, który miał dawać pacjentowi bezpieczeństwo i ratować życie, dopuszczał się bezdusznych zbrodni. W tym koszmarnym procederze brali udział ratownicy medyczni, lekarze i pracownicy zakładów pogrzebowych. Pacjent, który trafił na taką załogę karetki, nie miał szans na ratunek i skazany był na śmierć.

Chorym wstrzykiwano lek o nazwie Pavulon, który zwiotcza mięśnie szkieletowe. Podany w zbyt dużej dawce doprowadza do uduszenia. To wyjątkowo bolesna i okrutna śmierć. Jaki interes miał w tym personel medyczny? W zamian za dostarczenie zwłok do zakładu pogrzebowego, zamieszanego w morderczy proceder, lekarze i ratownicy otrzymywali zapłatę. Niestety prokuraturze nie udało się udowodnić zamieszania w morderstwa pracowników domów pogrzebowych. Nigdy żaden z nich nie został skazany. Wyroki więzienia oraz zakazu wykonywania zawodu otrzymali jedynie lekarze.

Bibliotekarz – nudziarz w grubym swetrze?

Tego chyba nikt się nie spodziewał. Archiwista, bibliotekarz, urzędnik – stereotypowo to nudne i nieciekawe zawody. Czy pośród regałów, pełnych zakurzonych książek, może przemieszczać się psychopatyczny morderca? Czy syn prokuratorki może zabić?

W 2016 roku, bibliotekarz Kajetan P., syn znanej prokuratorki, umówił się na lekcję języka włoskiego z lektorką, Katarzyną J. Bibliotekarz dobrze zaplanował zbrodnię. Zabrał ze sobą ostre narzędzie oraz torbę do przewozu zwłok. Zabił kobietę, po czym przewiózł zwłoki do wynajmowanego przez siebie mieszkania, gdzie próbował je podpalić. Tu już jednak plan się nie udał, ponieważ ktoś wezwał straż pożarną, która znalazła nadpalone zwłoki kobiety z obciętą głową. Kajetanowi udało się zbiec z kraju, bardzo szybko jednak został zatrzymany na Malcie. Obecnie odsiaduje wyrok dożywocia, który usłyszał w 2021 r.

Tutaj więcej o postaci Kajetana P. i o morderstwie z 3 lutego 2016r.

Beczka pełna zwłok

Czerniejów, mała wieś pod Lublinem. To tutaj doszło do najgorszej zbrodni – dzieciobójstwa. W 2003 roku dwie dziewczynki dokonały makabrycznego odkrycia.

W piwnicy domu rodziny K., stała beczka którą babcia dziewczynek poleciła im opróżnić na polu. Z beczki jednak nie wypłynęła kiszona kapusta, która rzekomo miała tam być przechowywana, ale niemowlęce, rozkładające się zwłoki. O morderstwo pięciu noworodków została oskarżona ich matka, Jolanta K., która akurat nie przebywała w miejscu zamieszkania i nie można było ustalić dokąd się udała. W toku śledztwa okazało się, że kobieta była maltretowana przez męża, Andrzeja K., który o zabójstwach prawdopodobnie wiedział, choć się do nich nie przyznawał. Jolanta K. rodziła dzieci samotnie, w wannie. Topiła je, wkładała do foliowych worków i zamykała w niebieskiej beczce.

Robiła to, ponieważ mąż nie godził się na kolejne dzieci, bił ją i terroryzował. Zdesperowana kobieta, ze strachu przed mężem, została dzieciobójczynią własnych pociech. Czy jednak tak było naprawdę? Andrzejowi K. nigdy nie udowodniono podżegania do zbrodni. Jolanta K. usłyszała wyrok 25 lat więzienia.