Maciej Maleńczuk dostał wyrok

sąd apelacyjny

Sytuacja miała miejsce w tamtym roku podczas jednej z pikiet środowiska pro-life. Dotyczyło ono sporu między zwolennikami legalizacji aborcji, a jej całkowitymi przeciwnikami. Te strony konfliktu nazywa się potocznie pro-life (za życiem) i pro-choice (za wyborem). Oczywiście oba środowiska przedrzeźniają się nawzajem, np. środowiska antyaborcyjne nazywają swoich przeciwników „pro-death” (za śmiercią), a sami są przez nich nazywania „anti-choice” (przeciwko wyborowi). Spór jednak dzieje się nie tylko na płaszczyźnie terminologicznej, ale obie strony urządzają specjalne wydarzenia, mające na celu promowanie postulatów. Wiążą się one między innymi ze zbiórkami podpisów, kontrowersyjnymi plakatami i emocjonalnymi przemówieniami.

Co Maleńczuk ma wspólnego z konfliktem pro-life vs pro-choice

Maciej Maleńczuk zajął w tym sporze stanowisko pro-choice. Jest więc zwolennikiem legalnej aborcji, co jeszcze samo nie oznacza, aby być wrogim wobec osób o innych poglądach. Muzyk postanowił jednak skonfrontować się osobami organizującymi pikietę przeciwko aborcji i doszło niestety do starcia fizycznego. Jeden z demonstrantów dostał od niego w twarz, a konkretnie w żuchwę. Jak ocenić takie zachowanie? Czy sam fakt wzburzenia emocjonalnego może usprawiedliwić atak fizyczny? Na pewno się znajdą tacy, którym to usprawiedliwienie przyjdzie z łatwością, choć pojawiło się też wielu przeciwników.

Warto też zauważyć, że tego dnia demonstrację zorganizował Komitet Obrony Demokracji. Pro-liferzy pojawili się tam jako kontrdemonstraci, więc można powiedzieć, że jednym z ich zadań było prowokowanie. Tylko czy faktycznie to ściąga winę z muzyka, który zachował się agresywnie wobec jednego z mężczyzn? Sąd uznał, że nie i ogłosił go winnym, nakładając karę finansową.

Co wiemy o wyroku muzyka?

Sąd zadecydował, że artysta będzie musiał zapłacić odszkodowanie wynoszące 6 tysięcy złotych. Oczywiście odwołał się od tego wyroku, który uznał za niesprawiedliwy. Sąd jednak go podtrzymał i wypłacenie kary będzie konieczne. Sam Maleńczuk jednak przedstawia się jako bohatera w tej sytuacji porównując się do jednego z rewolucjonistów francuskich – Georgesa Dantona. Przypominamy, że Danton stracił życie na gilotynie i o tym środku kary Maleńczuk wspomina. Czy to porównanie nie jest jednak trochę przesadzone?